Dramat na urlopie
Ten dzień był wyjątkowo chłodny. Dotarłszy do Zakopanego Anna razem z Dominikiem szukali osoby, która spotkała Agnieszkę kilka godzin przed jej śmiercią.
Oboje nie wiedzieli, że ta sprawa będzie aż tak poplątana. Wchodząc do recepcji Grand Podhale Resort&Spa Anna zauważyła człowieka w okularach, który dopiero dotarł do pensjonatu. Wywnioskowała to po rozpiętej kurtce i zaparowanych okularach na jego nosie.
- Dzień dobry. Mam na imię Anna i szukałam właśnie Pana... - powiedziała młoda kobieta.
- No, Bardzo mi miło, ale czemu zawdzięczam tę wizytę ?
- Dlatego, że Pan był przez ostatnie dni z koleżanką mojego znajomego.
Mężczyzna był bardzo zaskoczony tymi informacjami. Wyszedł z pensjonatu i zapalił papierosa.
Anna czuła, że mężczyzna wiedział o tym od samego początku i grał na zwłokę, aby zbyt szybko nie odnaleźli go. Czuła, że on może teraz spróbować uciec, dlatego też wyszła z pensjonatu, aby przewietrzyć głowę.
Facet nie mógł zrozumieć jak do tego doszło, więc zaczął sobie wszystko przypominać przeglądając galerie zdjęć w telefonie.
Kilka zdjęć było z 19 stycznia, to właśnie wtedy po raz pierwszy zobaczył Agnieszkę w hotelowej recepcji.
- Czy pamięta Pan jak ona była wtedy ubrana ?
- Tak pamiętam, zresztą mam jej zdjęcie. Proszę - powiedział pokazując pierwsze zdjęcie tego dnia.
Anna zauważyła, że te ubranie było stosunkowo nowe jak na standardy Agnieszki. Po pewnych rozmowach z Dominikiem wiedziała, że ona nie lubiła kupować sobie nowych ciuchów. Wywnioskowała, że to ubranie musiała dostać od tego delikwenta, ale nie była do końca pewna.
Dodaj komentarz