Rozmowa na jeden temat.
Anna przypomniała sobie, że kilka tygodni przed śmiercią Agnieszki pisała z nią wieczorem. Rozmawiały o chłopaku, który podobał się jej koleżance. Anna chciała dowiedzieć się czegoś więcej. Próbowała na wszelkie sposoby wyciągnąć od niej informacje na temat potencjalnego partnera swojej koleżanki, lecz Agnieszka nie bardzo chciała kontynuować ten wątek.
Postanowiła wrócić na cmentarz i poczekać przy grobie na jej innych znajomych. Podchodzili po kolei, a Anna czekała tylko na jedną dziewczynę, bo właśnie z nią chciała porozmawiać na temat tej znajomości.
- Powiedz mi coś więcej o tym chłopaku, którego Aga poznała.
- No to wiem, że on mieszka na Targówku Fabrycznym w domu przy ulicy Grobelskiej. - brunetka zaczęła mówić. - Wiem również, że on chciał ją wciągnąć do jednego gangu, ale ona nie chciała.
- Co było potem ?
- On powiedział, że zemści się za odrzucenie. Podejrzewam, że to on mógł ją zabić.
- No dzięki za informację. Dominik dawaj, jedziemy na Targówek Fabryczny. - powiedziała Anna oschłym tonem.
- Po co ?
- Za dużo chcesz wiedzieć od razu. Potem ci powiem. - powiedziała pociągając łyk energetyka.
- No dobra.
Wsiedli do samochodu. Anna włączyła płytę nieżyjącego od około pięciu lat rapera i słuchając tych kawałków jechała do celu. Będąc na miejscu Dominik zauważył, że z budynku odpadała elewacja. Mężczyzna, który był wewnątrz dopiero obudził się i nie zamierzał wstawać, bo była niedziela.
Anna nie zamierzała być miła, dlatego też zaczęła mocno pukać do drzwi.
- CO JEST ?! - zapytał poirytowany.
- To ty zabiłeś Agnieszkę ?
- Jaką Agnieszkę ? - facet był skołowany, ale również było czuć od niego alkohol.
- Tą !!! - Anna z pełną irytacją pokazała mu zdjęcie.
- Może tak, może nie. Nie powiem nic bez obecności adwokata.
Młoda kobieta traciła już cierpliwość. Weszła do środka i znalazła nóż z zaschniętą krwią. Podejrzewała, że to mogło być narzędzie zbrodni, ale musiała mieć jeszcze potwierdzenie swojej hipotezy.
- Dominik, zadzwoń po policję, bo nie mam zamiaru spędzić tutaj ani chwili dłużej. Po za tym muszą zabezpieczyć potencjalne narzędzie zbrodni.
- Po co te nerwy ? - zapytał mężczyzna śmiejąc się z zachowania Anny.
Dziewczyna odsunęła się na bezpieczną odległość, ponieważ nie wiedziała czego miała spodziewać się po zachowaniu tego psychola.
Policjanci przyjechali po kilku minutach i obezwładnili tego mężczyznę, a Anna czuła niezwykłą ulgę. Poprosiła jednego z policjantów, aby wszedł z nią do domu i wziął nóż, który ona znalazła. Zastanawiała się, czy ten człowiek mógł działać sam czy na zlecenie Krystiana.
Dodaj komentarz