Strzały na ulicy
Jadąc przez kolejne miasto widzieli ludzi stojących na ulicy. Widzieli, że do jednej dziewczyny o imieniu Mariola, która była znajomą Anny podeszło kilku młokosów. Oni chcieli ochronić ją przed jednym człowiekiem, który strzelał do wszystkich ludzi stojących na jednej z Toruńskich ulic. Anna podbiegła do swojej koleżanki, która stała niedaleko biegnących na nią ludzi. Zamierzała dowiedzieć się co się tutaj dzieje, ale nikt nic nie chciał powiedzieć.
W pewnym momencie widziała, że jeden facet będący, jak się później okazało na prewencyjnym patrolu wyciągnął broń i strzelił w powietrze. Chciał ostrzec wszystkich, a przede wszystkim napastnika. Ten w popłochu chwycił za szyję koleżankę Anny i groził, że zabije ją, gdy ktoś zbliży się do niego.
- Słuchaj, Odłóż broń. - powiedział jeden z policjantów.
- NIE ZAMIERZAM. CHCĘ, ABY SPEŁNIONO MOJE ŻĄDANIA.
- W takim razie słuchamy.
Przestępca powiedział, że chciałby odwiedzić swojego znajomego, który siedzi w szpitalu i czeka na operację.
Anna chciała jak najszybciej skończyć tę szopkę, aby kontynuować rozwiązywanie sprawy. Nie czując strachu podeszła do zamaskowanego faceta i ściągnęła kominiarkę z jego twarzy. Okazało się, że to był jej znajomy ze szkoły Piotrek. Wiedziała, że on ma chorą głowę, ale nie wiedziała, że jest aż tak źle.
- Oj Piotruś Piotruś. Znowu się spotykamy.
- Anka, To ty ?
- No jak widać. Co ty odpieprzasz ?
Młody mężczyzna nie wiedział, co ma powiedzieć. W końcu po kilku minutach stania i patrzenia w jeden punkt oddał się w ręce policjantów. Anna i Dominik mogli oddalić się z miejsca zdarzenia i udać się do mieszkania, aby zbierać dalej dowody na to, że ktoś celowo pobił Jessikę.
Wieczorem Anna otworzył małą butelkę alkoholu, aby zrelaksować się po całym dniu. Dominik zauważył to i podszedł do kanapy, na której siedziała Anna.
- Zwariowałaś ? Chcesz być jutro nietrzeźwa ?
- To tylko malutka butelka alkoholu. Do rana będę trzeźwa i rześka jak sarenka.
Dominikowi nie chciało się w to wierzyć, ale pozwolił Annie dokończyć butelkę.
Dodaj komentarz