• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

opowiadania kryminalne

Wszystkie opowiadania, które przyjdą mi do głowy

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Szukanie sprawców i ponowny kontakt z Jessiką...

    Trener był przejęty tym, że chłopaki, którym zlecił pobicie Jessiki wkopią go i zrzucą na niego zrobienie krzywdy dziewczynie. Ze stresu nie mógł logicznie myśleć. Anna widziała zdenerwowanie w jego oczach, ale sprawiało jej to dziką satysfakcję.
- Masz te numery telefonów ?
- Chwila. Muszę poszukać.
- Dobra. Mają przyjechać tutaj. Pod twój dom.
Mężczyzna był oburzony, ale widząc minę młodej kobiety już nic nie chciał powiedzieć. - Ok. Dzwonię.
- To czekamy.
W końcu po kilku minutach odszukał numery do tych facetów i skontaktował się z nimi. Chciał, aby przyjechali pod adres, który dała mu Anna.

   Po godzinie we wskazanym miejscu był już jeden samochód. Był to dwudrzwiowy elegancki model coupe. Chwilę później pojawił się kolejny samochód. Tym razem było to czterodrzwiowe combi, a ze środka wysiadło kilku umięśnionych mężczyzn. Oni od razu zaczęli iść w stronę domu trenera. Szkoleniowiec był przerażony, a Anna patrząc na niego zaczęła śmiać się i patrzeć na Dominika.
- Mam do Ciebie pytanie. - zaczęła mówić w stronę mężczyzny.
- Tak. Słucham ?
- Dlaczego zleciłeś pobicie Jessiki szemranym i nieznajomym typom spod ciemnej gwiazdy ?
- Ona odrzuciła moje uczucia.

   Młodzi ludzie będący w domu nie mogli uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszeli.
- Ha ha ha. - zaśmiała się młoda detektyw. - Chyba nie powiesz mi, że zakochałeś się w niej ?
- Tak, a co nie można ?
- Proszę cię, Ona równie dobrze mogłaby być twoją córką albo i wnuczką.
- Jak ja mam 57 lat to już nie mogę poznać ładnej trzydziestolatki ?
- Ja pierd...olę. Jaka zdrowa na umyślę dziewczyna w wieku Jessiki chciałaby się z tobą umawiać, a co dopiero bzykać się ?
- Anna.... Anna.... - uspokajał ją Dominik. - Wdech i wydech, tak ?
- NIE ! - zaprotestowała młoda detektyw i wyciągnęła papierosa z paczki. - PO PROSTU SZLAK MNIE TRAFIA JAK TAKIE CIAMAJDY JAK TEN TUTAJ GADAJĄ TAKIE OBLEŚNE RZECZY.

   Po chwili, gdy już trochę uspokoiła się postanowiła zadzwonić do Jessiki. W międzyczasie otworzyła drzwi tym chłopakom i wpuściła ich, aby spuścili temu facetowi porządny łomot. Wybrawszy numer czekała na odzew koleżanki.
- No, co tam kochana ? - zapytała Jessika.
- Dzwonię ci powiedzieć, że już wiem kto zlecił twoje pobicie.
- No kto taki ?
- Pamiętasz Włodzimierza Wąsodowskiego ?
- Czekaj, czekaj ten trener piłkarski, którego spotkałam na mieście kilka miesięcy temu ?
- Ehh No tak. - westchnęła Anna. - Podobno wpadłaś mu w oko.
- Fuuu. Przecież on mógłby być moim ojcem.
- To samo mu powiedziałam.
- Co on na to ?
- Powiedział, że zakochał się w tobie i jeszcze pytał się czy w tym wieku nie można.

   Jessika była zbulwersowana tym, co usłyszała od koleżanki.
- O boże, co za oblech. Chciałabym spojrzeć mu w oczy.
- Na pewno tego chcesz ?
- Tak. Przyjadę i powiem mu co o nim myślę.
- Tylko uważaj, bo chyba jest tu jego syn, który dziwnie patrzy się na mnie.
- Spokojnie Anka. Dam sobie radę. Przecież jest ze mną Eryk.
- Dobra, ale i tak bądź ostrożna.
- Poczekaj, Jeszcze pomyślę czy to nie kto inny zlecił moje pobicie. Znam głos Włodzimierza bardzo dobrze i wtedy, tamtego wieczoru to nie był on.
- Chwila, Jak to nie on. To w takim razie kto do cholery.
   
   Jessika rozłączyła się z Anną i od razu wsiadła z Erykiem do taksówki, która stała na postoju. W drodze rozmyślała o wszystkim, co spotkało ją w życiu. Postanowiła wejść na swoje profile w mediach społecznościowych. Zobaczyła komentarz pod jednym zdjęciem „Ciekawe co się z nią teraz dzieje ? Czy ona w ogóle jeszcze żyje ? Nie zdziwiłbym się gdyby któregoś dnia ktoś poderżnął jej gardło, albo okaleczył tę jej „piękną” buźkę.” Czytając to nie mogła pojąć jak ludzie mogą być aż zawistni.
Będąc już na miejscu uspokajała swoją koleżankę i szukała tego człowieka, który doprowadził ją do takiego stanu.
- Słuchaj ty wsiarzu. - zaczęła. - Czy wiesz komu zleciłeś moje pobicie czy masz już taką demencje, że już nie pamiętasz ?
Człowiek, który sprawił, że Jessika cierpiała stał pod latarnią po drugiej stronie ulicy paląc papierosa i śmiejąc się z młodych ludzi.
- Mam do was pytanie. - zaczęła Anna. - Czy pamiętacie komu świadczyliście swoje „usługi”?
- Ja... - zaczął jeden chłopak. - Nic nie kojarzę, ale na pewno nie temu frajerowi. Tfu.
- Nie tylko ty. My też. - powiedziała reszta młodych mężczyzn.
- To chyba wiecie co zrobić ?
- Ucieka. Łapać go.
   W tym momencie jego droga ucieczki została zastawiona przez jeden samochód. W nim siedzieli znajomi kibice Szymon i Jarek. Anna była zadowolona, że oni pojawili się w tej chwili w tym miejscu. Anna czuła, że sprawa pobicia jej koleżanki nie jest jeszcze rozwiązana. Musiała jeszcze skontaktować się z Markusem.

26 sierpnia 2025   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Wersety | Blogi