Wątek popkulturowy Część I
Kolejnego dnia spotkali twórce internetowego, który tworzy filmiki. Zaczęli z nim rozmawiać o spotkaniu z Jessiką. On nie ukrywał zdziwienia, że mógł być o cokolwiek podejrzany. Dominik uwielbiał zbierać autografy od takich osób, więc nie omieszkał zadać tego pytania.
- Mogę poprosić o autograf ?
- Jasne. Nie ma problemu.
Influencer nie krył irytacji sytuacją, z którą musiał się zmierzyć w tym momencie. Czuł skrępowanie, gdy Anna wbijała w niego swoje spojrzenie. W pewnym momencie spojrzała na jego ręce. Były podrapane, co sugerowało jej, że musiał brać udział w bijatyce. Podejrzewała, że mógł bić się z Jessiką, ale musiała znaleźć na to dowody.
- Możesz powiedzieć, skąd masz te zadrapania ?
- To... To nic takiego, Szarpanina pod jedną z dyskotek.
- Czyżby ? Może pobiłeś się z tą dziewczyną ? - pokazała mu zdjęcie Jessiki.
- Nie kojarzę, abym kiedykolwiek kogoś uderzył, a jej nawet nie znam.
- Dobra, a pamiętasz może czy miała na sobie jakąś biżuterię ?
- Pamiętam. Był to biały łańcuszek.
- Dobra. Dziękujemy.
Anna wiedziała, że Jessika tego dnia miała na sobie kolczyki koloru srebrnego w kształcie łzy. Łańcuszka nie miała na szyj. Przypomniała sobie o tym jak spojrzała na zdjęcie, które koleżanka jej wysłała o godzinie 8:55. Była wtedy pod domem jednego aktora.
Następnymi ludźmi, których podejrzewali był znany aktor Wielmorz Bronowidzki i jego partnerka, która była bardzo zazdrosna o swojego faceta. Zapukali do drzwi, a było przed południem. Dominik był przygotowany na autograf.
- Nie nastawiaj się na jego podpis.
Drzwi otworzyła im para młodych ludzi.
- Dzień dobry... - powiedziała Anna.
- To się jeszcze okaże. - powiedziała oziębłym głosem partnerka aktora.
- O co Pani chodzi ? - zapytał Dominik.
- O nic. Po prostu nie lubię jak zakłóca się mój spokój duchowy i nachodzi mojego „Waligórę”
Annę od tej słodyczy zaczęło mdlić. Po chwili wyciągnęła swój notes i długopis z kieszeni żakietu. Usiadła wygodnie w fotelu i wyjąwszy papieros z papierośnicy zapaliła go.
- Tu nie wolno palić.
- Czyżby, a chlać wódkę można ?
- Skąd te pytanie ? Ma Pani nam coś do zarzucenia ?
- No nie wiem nie wiem. Jak wytłumaczy mi Pan tę butelkę whisky ?
Facet był zmieszany. Anna widziała w jego oczach zakłopotanie i to ją bawiło.
- Czy dowiem się skąd masz tę whisky ?
- Dobra. Lubię wypić kilka butelek jednego wieczora.
- Do rzeczy, Skrzywdziłeś tę dziewczynę ? - pokazała zdjęcie Jessiki.
- Nie widziałem jej tutaj.
- Zdjęcie, które mam ze sobą mówi co innego.
- Kurwa... Mówię przecież, że jej nie tknąłem.
- Może pamiętasz jaką miała biżuterię ?
- Nie miała nic.
Anna za nic nie chciała wierzyć Wielmorzowi, ale Dominik dał jej znak, aby dała mu szansę na rozmowę.
- No to jak to w końcu było ?
- Nie wiem, kto ją skrzywdził. Dajcie mi spokój. Baśka wychodzimy.
Dominik chciał zatrzymać tego faceta, ale nie udało mu się to, ponieważ był za szybki.