Zapraszam na bloga w nowym roku.
W nowym 2025 roku będzie jeszcze więcej wrażeń.
Wszystkie opowiadania, które przyjdą mi do głowy
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
W nowym 2025 roku będzie jeszcze więcej wrażeń.
Anna zamierzała spotkać się z Piotrem, aby dowiedzieć się o jego relacjach z kobietami. Chociaż wiedziała, że to nie będzie dla niej łatwa rozmowa. Postanowiła pojechać tam taksówką, aby nikt nie wiedział jakim samochodem ona porusza się prywatnie. Zamówiła sobie przejazd na godzinę 10:25. Anna wyszła akurat z bloku na papierosa, aby zebrać wszystkie myśli. Była godzina 10:05, gdy auto podjeżdżało pod klatkę schodową. Musiała dowiedzieć się czegoś o tej czerwonej bluzce.
- Ooo. Już tak szybko ? - pomyślała. - Niesamowite.
Wsiadła do samochodu, którym był Polonez FSO. W tym momencie zadzwonił do niej Dominik, a nie chciała z nikim gadać, ponieważ miała kaca.
- Tylko nie to. - powiedziała pod nosem. - No, Chyba już nie będzie gorzej.
Młody mężczyzna powiedział, że znalazł coś, co mogło być wskazówką, kto pobił Jessikę.
- Ciekawe, co to może być ? - zadała pytanie retoryczne. - Dobra. Nieważne. Zobaczę to później. Muszę spotkać się z jednym facetem.
Dominik nie chciał wtykać nosa w nieswoje sprawy, dlatego dalej sprawdzał wszystkie znalezione informacje w internecie. Znalazłszy pewne informacje o zawodowej przeszłości Jessiki. Przesłał to wszystko swojej koleżance, a ta zaczęła zastanawiać się co Piotr miał jej do przekazania. Pokazał zdjęcia Jessiki w stroju pewnej organizacji, a Anna zaczęła zastawiać się czemu jej koleżanka ukrywała przed nią przez tyle lat. Po tym krótkim spotkaniu wsiadła w tą samą taryfę i udała się do pewnego domu, w którym bywała dość często, gdy żyła jej babcia. Jeździła tam co kilka tygodni ze swoją mamą. Nadal zastanawiała się co oznacza czerwony kolor bluzki.
Zadzwoniła do Dominika, aby przyszedł na stacje Warszawa-Toruńska, do której miał niedaleko.
- Domino. - powiedziała żartobliwie. - Wsiadaj w pociąg i przyjeżdżaj do Święcić. Mamy do pogadania.
- O jezu. - powiedział zirytowany chłopak. - Co znowu ?
- Mam kłopoty z Piotrem.
Dominik jeszcze nie wiedział, że to był podstęp, aby zwabić go do domu, w którym zatrzymała się dosłownie na kilka godzin. Chłopak był bardzo ciekawy, co ona wykombinowała.
Tymczasem Anna będąc w domu szukała kolejnych wskazówek na pobicie Jessiki. Podświadomie chciała zajrzeć do tego, co przesłał jej Dominik godzinę temu, ale poprzez wewnętrzną blokadę nie mogła tego zrobić. Wiedziała, że musiała wcześniej czy później to zrobić. Nie chciała zwlekać, ale także nie chciała tego zrobić za szybko. Włączyła aplikację portalu społecznościowego w nadziei, że pojawiły się nowe posty na temat pobicia Jessiki. W tym momencie Dominik, który dopiero, co przyjechał pod dom podszedł do niej i uśmiechnął się do niej.
- Nawet nie zaczynaj
- Przecież nic nie powiedziałem.
- No i niech tak zostanie.
- Nie rozumiem cię. Coraz bardziej mnie zaskakujesz.
- I co w związku z tym ?
Dominik już nic nie odpowiedział, ponieważ wiedział, że to i tak nie miałoby sensu. Anna miała plan na dalszą część dnia. Postanowiła wrócić do stolicy i połazić po starych znajomych dzielnicach. Celem jej podróży była wizyta w jednym z segmentów poza Warszawą. Weszła do wnętrza i spotkała swoją dawną miłość Tymona. Chciała z nim pogadać o starych dobrych czasach zanim ich związek przerodził się w emocjonalny huragan. Nie podejrzewała, że zetknięcie z przeszłością wywoła w niej tyle emocji.
Kolejny dzień zaczął się standardowo. Anna wstała przed Dominikiem i poszła w koszuli nocnej na balkon zapalić papierosa. Po chwili dostała SMS-a o zastanawiającej treści: „Zemsta jest blisko. Czerwony kolor bluzki będzie prześladować cię przez następne dni.”
- Chyba Krystian nie ma co robić ? - pomyślała. - Chwila, ale to nie jest jego numer.
- Cześć Ania. Co tam ? - przywitał się Dominik wchodząc na balkon ze szklanką wody.
- Nic. Tylko zastanawia mnie ta wiadomość.
- Jaka ?
Anna pokazała chłopakowi treść SMS-a, a on zbył to i odpowiedział.
- Pewnie naćpał się czegoś i pisze bzdury pod losowe numery.
Młoda detektyw nie była pewna, co do teorii, którą powiedział jej współpracownik. Chciała wrócić do tych trzech mężczyzn, u których byli ostatnio. Dominik twierdził, że to nie jest dobry pomysł.
- Pozwól, że ja będę decydować co jest dobre, a co nie. Ok?
- Dobrze, skoro tak ci na tym zależy.
Najpierw wrócili do domu trenera. Pod jego domem było mnóstwo samochodów i fotoreporterów. Anna uśmiechnęła się i twierdząc, że to jest doskonała okazja udzielić wywiadu wysiadła z auta. Wiedziała, że ci reporterzy będą pytać o stan zdrowia Jessiki, dlatego też postanowiła być gotowa na wszelkie pytania.
- Dzień dobry. Mam pytanie o stan zdrowia Pani koleżanki ?
Anna miała już przygotowaną odpowiedź.
- Na pewno chodzi o jej stan czy chcesz jakieś plotki ?
- No wie Pani co ? Pytam o stan zdrowia Jessiki.
Anna lubiła robić podchody pod niewygodne tematy i bawiło ją to bardzo.
- Dobrze, a więc tak. Ona chodzi na rehabilitację i poznała chłopaka o imieniu Eryk.
- Czy nie ma Pani zatargów z gangsterami ?
Po minie Anny widać było, że ma już dość tej konferencji.
- To chyba nie jest Pani głównymi pytaniami ?
- Dobrze, więc jaki kolor bluzki miała Pani koleżanka podczas wieczoru, kiedy została napadnięta ?
- Czarny, a czemu pytasz ? - powiedziała zdenerwowana Anna.
- Chcemy wiedzieć to dla ludzi, którzy interesują się losem Jessiki.
Młoda detektyw chciała przejść trochę dalej, więc przepychała się pomiędzy dziennikarzami.
- Do Pani wiadomości Jessika nie chciałaby być tak na świeczniku, więc znajdźcie sobie inny temat, a ją zostawcie w spokoju.
Dominik był pod wrażeniem jej gry aktorskiej i opanowania. Po chwili chciał zadać jej kilka pytań, ale ona ubiegła go i włączyła muzykę z płyty nieżyjącego rapera na maksymalną głośność.
Ona nadal zastanawiała się o co tak naprawdę chodziło z tym czarnym kolorem bluzki i co oznacza to, że on będzie ją prześladować. Nie mogła tego zrozumieć, więc postanowiła zasięgnąć języka u Markusa i jego kolegów z dochodzeniówki.
Markus był w tym momencie na mieście w miejscu kolejnej zbrodni. Właśnie wtedy zadzwonił mu telefon. Spojrzał na wyświetlacz i widział imię młodej detektyw. Już wiedział, że to nie wróżyło nic dobrego.
- Czego chcesz ? - zapytał policjant. - Zajęty jestem.
- Też się cieszę, że cię słyszę, a teraz przejdę do rzeczy.
- Słucham.
- Dostałam SMS-a, Chyba od Krystiana, a treść brzmi następująco: „Zemsta jest blisko. Czerwony kolor bluzki będzie prześladować cię przez następne dni.” Jak myślisz, co to oznacza ?
- Spokojnie, Przyjadę i wtedy wszystko ustalimy.
- Dobra. Czekam.
Policjant rozłączył się i wsiadł w nieoznakowany radiowóz, a Anna razem z Dominikiem wrócili do mieszkania.
Dominik zadzwonił do furtki, aby mężczyzna wyszedł i zaprosił ich do środka. W tym czasie Anna wyjęła z torebki dyktafon i włączywszy ukryła pod bluzką.
- Ooo. Witam. - powiedział zaskoczony mężczyzna. - Coś się stało ? Ja nic nie zamawiałem.
- My jesteśmy z agencji dete...
- Jesteśmy agencji reklamowej i chcemy przeprowadzić wywiad. Możemy zająć chwilę ?
- Ok. Może przedstawię się. Jestem Włodzimierz Wąsodowski
Anna od razu wyjęła z teczki zdjęcie Jessiki. Zobaczyła na twarzy mężczyzny wyraz grymasu. To oznaczałoby, że widział Jessikę wcześniej i teraz był zaskoczony jej wyglądem.
- Czy poznaje Pan tę dziewczynę ?
- Tak, ale ja jej nic nie zrobiłem.
- To się jeszcze okaże.
Dziewczyna poprosiła Dominika, aby wyjął rzeczy do robienia badań DNA. On to zrobił dosłownie w kilka minut. Trener był zaskoczony, ale postanowił dać swoje odciski palców do sprawdzenia. Po tym wszystkim musiał wyjść i zadzwonić. Młoda detektyw poprosiła koleżankę Dominika, aby poszła z nią za facetem podsłuchać, co on robił w tej chwili.
- Janusz, Słuchaj to nie może się wydać.... Nie chcesz słyszeć, że ja ci nie pomogę ?.... Ja nie mogę stracić dobrego imienia działacza sportowego. Ty naważyłeś piwa to teraz je wypij.
Anna już był niemal pewna, że za pobiciem jej koleżanki stoi ten facet, ale musiała jeszcze poczekać na zjawienie się tego Janusza. W końcu po godzinie czekania przybył mężczyzna w czarnym płaszczu i kaszkiecie. Trener zaczął rozmawiać ze swoim znajomym. Anna podeszła bliżej.
- Przepraszam, Słyszałam o czym Panowie rozmawiają. Czy mogę zadać panu parę pytań Panie Januszu ?
- Skoro to jeszcze potrzebne to proszę.
- Jaką biżuterię miała ta dziewczyna w dniu, gdy Pan ją widział po raz pierwszy ?
- Kolczyki, ale nie pamiętam kształtu ani koloru.
- Nic nie szkodzi. Pojedziesz z nami.
- Jak to ? Przecież nic nie zrobiłem.
- Tak ? Coś innego słyszałam, gdy Pański kolega mówił do Pana przez telefon.
- No dobra. Przyznaję się. To ja zleciłem pobicie Jessiki, ale nie pamiętam komu.
- W takim razie zadzwonisz pod ostatnie numery ze swojego rejestru połączeń i dowiesz się z kim ustalałeś szczegóły tej akcji.
- Dobra.
Anna była zadowolona z takiego obrotu sprawy, ale pozostała jeszcze do wyjaśnienia kwestia osoby, która pozbawiła Jessikę zdrowia.
Anna spojrzała na jego ręce bliznę po niezagojonej ranie. Według Dominika potrzebowali pomocy.
- Anna... - zaczął powoli.
- Co Zermod ? Znowu masz mi coś do przekazania ?
- Myślę, że potrzebujemy pomocy kogoś doświadczonego. Co ty na to ? Mam nawet kontakt do swojej znajomej.
- Do kogo ?
- Do Marty Zaconowskiej.
- Jakaś policjantka ?
- Nie. Prywatna detektyw.
- O proszę. Nie znałam Cię od tej strony.
- Od jakiej ?
- Takiej, że obracasz się wśród takich ludzi.
Dominik nie chciał kontynuować tej rozmowy, ponieważ wiedział, że doprowadzi ona donikąd. Podjechali pod dom jednego trenera piłkarskiego, a w nim mieli nadzieję, że dostaną bardziej konkretne informacje. Czekali na koleżankę Dominika. W końcu o 13:05 była już pod umówionym miejscem.
- To ona ? - zapytała Anna. - Mogłaby chociaż ubrać jakąś koszulę, a nie z gołym brzuchem paraduje.
- Oj Anka, Nie czepiaj się. - powiedział Dominik. - Cześć Marta.
- No siema, a to twoja nowa dziewczyna ?
- Nie. To tylko...
- Tak, jesteśmy razem. - Anna przerwała Dominikowi.
- Co ? - spytał zaskoczony chłopak.
- Dominik zaufaj mi. - szepnęła do niego.
- Świetnie. To jaki jest plan.
Opowiedzieli w skrócie Marcie co zamierzają zrobić i przystąpili do działania.